Tytuł: Pomimo wszystko
Autor: Karen Kingsbury
Gatunek: Literatura kobieca
Powieść amerykańska
Ilość stron: 266
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza VOCATIO
Lauren i Shane byli parą od zawsze. Ich rodzice przyjaźnili się ze sobą, a oni chcąc nie chcąc spędzali ze sobą coraz więcej czasu, aż przyjaźń przerodziła się w głęboką miłość. Pomimo tego, że byli wychowywani w głębokiej wierze- zgrzeszyli. Lauren zaszła w ciążę w wieku 17 lat. Rodzice byli w ogromnym szoku i postanowili ich rozdzielić. Nieco surowsi rodzice Shane'a, a szczególnie jego matka, zaplanowali nawet oddanie dziecka do adopcji.
Shane wraz z rodzicami wyjeżdża z Chicago do odległego Los Angeles. Lauren czuje się osamotniona i to na kilkanaście dni przed porodem. Rodzi jednak zdrową córeczkę Emily. Nie może znieść jednak tęsknoty za Shane'm i postanawia odnaleźć go na własną rękę. Niestety w drodze Emily choruje i Lauren wraca do domu. Splot nieszczęśliwych wypadków doprowadza do tego, że Lauren myśli, że Emily umarła, więc sama wyrusza w świat.
Prawie dwadzieścia lat później Lauren to samotna kobieta- korespondentka wojenna, a Shane to instruktor w elitarnej szkole marynarki. Emily odnajduje najpierw matkę, a potem ojca i ma nadzieję, że miłość połączy ich na nowo...
Momentami wzruszająca książka o wielkiej miłości i przebaczeniu. Ta historia jednak nie do końca do mnie przemawia. Myślę, że nawet zszokowana matka na wieść, że jej dziecko umarło chciałaby je zobaczyć. Lauren po prostu wychodzi ze szpitala i wyrusza w szeroki świat. Shane wiedział, że jego dziewczyna jest w ciąży, po ukończeniu szkoły mógł wszelkimi sposobami próbować ją odnaleźć i dowiedzieć się gdzie jest jego dziecko i czy w ogóle się urodziło...
Nieco bajkowa historia. Emily od dzieciństwa szuka rodziców i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nieomal jednego dnia odnajduje i matkę i ojca...
Miła historia, ale nie do końca z dobrym zakończeniem. Teraz czeka na mnie część 2: "Już na zawsze".