niedziela, 10 lipca 2016

81. CZEŚĆ, CO SŁYCHAĆ? (M. Witkiewicz) [51/2016]

Tytuł: Cześć, co słychać?

Autor: Magdalena Witkiewicz

Gatunek: Literatura kobieca

Powieść polska

Ilość stron: 315

Wydawnictwo: Filia

Rok wydania: 2016


Moim zdaniem to najlepsza powieść pani Magdaleny Witkiewicz. Dojrzała, rozsądna i przemyślana. Główna bohaterka Zuzanna to kobieta, którą może być każda z nas. Udane małżeństwo, zdrowe dzieci i... rutyna, która sprawia, że bohaterka zaczyna za czymś tęsknić. 

"Czasem dostajesz zaproszenie do szałasu zrobionego z ukwieconych gałęzi. Jest cudnie, pięknie pierwszej nocy, a przy pierwszym deszczu wszystko spływa. Zostajesz sama ze zwiędniętym kwiatem we włosach."

Po kilkunastu latach małżeństwa, Wojtek mąż Zuzanny nie potrafi już niczym jej zaskoczyć. Ona niczym kilkunastoletnie dziewczę chciałaby romantycznych liścików i flirtu. Dlatego, kiedy na jej drodze staje Paweł- dawna , szczenięca miłość- Zuzanna nieomal popada w obłęd. Chce i nie chce wikłać się w romans. Pablo to uosobienie jej marzeń o romantycznych uniesieniach. Zuzanna niczym w filmie science fiction chce znaleźć się z powrotem w czasach, gdy z Pawłem byli parą. Chwilami zapomina, że jej życie jest ustabilizowane. Nie raz dochodzi do ognistych pocałunków, po czym Zuzanna przytomnieje i wycofuje się, wracając z utęsknieniem do córek i wiernego, kochającego męża. Pod koniec powieści dowiadujemy się, o najważniejszym sekrecie z przeszłości głównej bohaterki. Tajemnicy, która zaważyła na całym jej życiu.

Tytuł i okładka zasugerowały mi, że będzie to jakaś lekka historia. Tymczasem cieszę się, że nie była to powieść w stylu "Szkoły żon" czy "Milaczka". Ta powieść to przestroga, że należy doceniać życiową stabilizację i nie wikłać się w znajomości, z kimś kto już kiedyś nas zawiódł. Autorka trafnie zauważa, że sposób odbierania niektórych emocji, zdarzeń, wyrażeń diametralnie różni się u kobiet i mężczyzn. Może pani Magdalena pokusiłaby się o napisanie słownika: "Co mówi, a co myśli kobieta"

" Chcę być sama" w języku mężczyzn oznacza po prostu "Chcę być sama". Dziwne, że w języku kobiet, może znaczyć zupełnie coś innego, wtedy było rozpaczliwą prośbą "Nie odchodź."

2 komentarze:

  1. Lubię twórczość Witkiewicz, więc na pewno sięgnę także po tę lekturę. Tym bardziej, że fabuła wydaje się niezwykle intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duże wrażenie zrobiła też na mnie książka "Po prostu bądź" tej autorki. Pozdrawiam :)

      Usuń