poniedziałek, 2 listopada 2015

5. BYLIŚMY ŁGARZAMI (E.LOCKHART)

Powieść zaliczana do literatury młodzieżowej, jednak nie jeden dorosły mógłby się z niej wiele nauczyć. Sięgnęłam po tę powieść z nudy, a okazało się, że nie mogłam przerwać jej czytania. Candance i jej kuzynki, kuzyn, dziadek i ciotki ciągle spierające się o majątek oraz ukochany Gat- czyli ten jedyny nie z rodziny.
Na początku fabuła powieści nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, zwykłe wakacje, Candance z matką przyjechały na wyspę do swojego "pałacu", są tam również jej ciotki i kuzynostwo. Ale czy aby na pewno oni tam są? Powoli zdaje się, że Candance popada w jakiś obłęd. Co widzi i z kim naprawdę rozmawia?
Wakacje mijają, tytułowi Łgarze jakoś podupadają na zdrowiu... Candance nie wie co się dzieje, a może jednak wie? Tajemnica czy choroba psychiczna. Każdy inaczej radzi sobie z trudnymi czy nawet strasznymi wydarzeniami. Candance sama przed sobą zataja wydarzenia tamtych minionych już wakacji, ale po woli jakby odzyskuje pamięć. Miesza tu i teraz, z tam i przedtem. Widzi coś czego nie może widzieć, ale to powstaje w jej umyśle. Powoli dochodzi do pewnych wniosków i odkrywa, że spłonął dom dziadka, ten o który kłóciły się jej matka i ciotki. Kto doprowadził do tego tragicznego w skutki zdarzenia i dlaczego?
Każdy szczegół w tej powieści jest ważny. Brak jest akapitów, które chciałoby się pominąć, jak to czasem bywa. Nie ma rozwleczenia i znudzenia. Utwór jest krótki, ale dosadny. I tyle :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz